Rozliczenie skonta nadal mniej korzystne dla sprzedającego
Skonto zależy od zachowania nabywcy po wystawieniu faktury. To, że istnieją pewne określone zasady wedle, których taki rabat jest przyznawany przez sprzedawcę nie oznacza, że zostaje on udzielony jeszcze przed wystawieniem faktury – tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 30 maja 2018 roku (sygn. akt I FSK 325/16).
Sprawa dotyczyła Spółki, prowadzącej działalność gospodarczą m.in. w zakresie produkcji izolacji technicznych. We wniosku o interpretację firma poprosiła o wyjaśnienie, czy w sytuacji udzielenia skonta jest zobowiązana wystawić faktury korygujące. Spółka zwróciła uwagę na dwie, jej zdaniem ważne kwestie. Po pierwsze, że wysokość udzielonego rabatu jest już znana stronom transakcji jeszcze przed wystawieniem faktury, bowiem jego kwota wynika m.in. z ogólnych warunków dostaw towarów dokonywanych przez Spółkę. A po drugie, skoro na fakturze pierwotnej została podana informacja o kwocie przyznanego rabatu, to – jak przekonywała Spółka, pierwotna faktura została wystawiona poprawnie i nie ma obowiązku wystawienia do niej faktury korygującej.
Do swoich racji Spółka nie zdołała przekonać ani Dyrektora Izby Skarbowej w Poznaniu, ani też Naczelny Sąd Administracyjny. NSA nie miał najmniejszych wątpliwości, iż na uwzględnienie skonta w rozliczeniu pierwotnej faktury nie pozwala art. 29a ust. 7 pkt 1 ustawy o VAT. Skonto jest bowiem uzależnione od zachowania nabywcy po wystawieniu faktury. Z tego względu Spółka musi najpierw wystawić fakturę, a gdy nabywca spełni warunek do udzielenia rabatu, będzie musiała za każdym razem wystawiać korektę. Faktura musi odzwierciedlać faktyczny przebieg transakcji.
Z całą pewnością stanowiska o braku obowiązku korekty po ziszczeniu się skonta nie da się obronić. Organy podatkowe i sądy administracyjne w tej kwestii są dość rygorystyczne – na tyle, że poglądy w tej kwestii wydają się już ugruntowane. Z pewnością takie podejście może prowadzić do dodatkowych obciążeń administracyjnych po stronie sprzedających – skazani są oni bowiem na stałe monitorowanie sald rozliczeń z kontrahentami, tak aby w odpowiednim czasie wychwycić ten moment, w którym nabywca z przyznanego jemu skonta skorzystał. I niestety póki co od takiej praktyki nie ma odwrotu – nie wystarczająca bowiem dla obniżenia podstawy opodatkowania jest jedynie „obietnica” rabatu, wskazana przez sprzedawcę na wystawionej fakturze.
Co więcej, nieprawidłowym podejściem byłoby również obniżenie podstawy opodatkowania już w pierwotnie wystawionej fakturze (gdy wartość faktury uwzględniałaby wysokość hipotetycznego skonta) – a w razie nieskorzystania z takiego rabatu, wystawienie faktury korygującej „in plus”. Zaakceptowanie takiej formy rozliczeń skutkowałoby tym, że zarówno faktura pierwotna, dokumentująca sprzedaż, jak i wystawiona do niej faktura korygująca nie odzwierciedlałyby rzeczywistego przebiegu transakcji.