Przepis na zmianę przepisu
O konieczności zainicjowania prac odrębnej dyscypliny naukowej w ramach prawoznawstwa, której przedmiotem badań byłoby opisywania patologicznych działań ustawodawcy w obszarze prawa podatkowego przekonała mnie zmiana art. 15 ust. 1j pkt 2a) w ustawie o CIT (wchodząca w życie 1 stycznia 2018). Nie wchodząc w szczegóły techniczne – omawiany przepis (wraz z nowymi ust.9 i 10 dopisanymi do art.15) wprowadził zupełnie zbędne wątpliwości w odniesieniu do możliwości zaliczania do kosztów uzyskania przychodu wartości wierzytelności wnoszonych aportem do spółek kapitałowych.
Zmiana ta nie przebije się do środków masowego przekazu – dotyka stosunkowo wąskiej grupy podatników CIT. Intrygujący jest natomiast tryb jej wprowadzenia do porządku prawnego 38 milionowego państwa położonego w środku Europy: wspomniane powyżej przepisy są elementem ustawy z dnia 9 listopada 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy otoczenia prawnego działalności innowacyjnej. Uzasadnienie do projektu tej ustawy nie obejmowało wprowadzenia pkt 2a) do art. 15 ust. 1j ustawy o CIT, a to z tej prostej przyczyny że na etapie wniesienia projektu ustawy do Sejmu tej zmiany jeszcze nie było w tekście projektu. Poprawka do ustawy o CIT została wprowadzona na posiedzeniu komisji nadzwyczajnej do spraw deregulacji 7 listopada 2017 r. W trakcie obrad tej komisji na temat omawianej zmiany dyskusji w ogóle nie było. Nie pojawiło się też żadne pisemne uzasadnienie nowelizacji art.15 ust.1j. Całość w zasadzie natychmiast przegłosował Sejm/Senat i szybko podpisał Prezydent (w końcu jeśli chodzi o poprawę otoczenia prawnego działalności innowacyjnej, nie ma chwili do stracenia !). Dla pełnego obrazu sytuacji dodam, że w listopadzie 2017 resort finansów (oraz eksperci podatkowi i opinia publiczna) zajęci byli systemową zmianą ustaw podatkowych, która skierowana została do Sejmu jako projekt Ministerstwa Finansów.
Wniosek: jeśli chcesz zmienić ustawę podatkową to przepis na sukces jest prosty: procedując w Sejmie w zasadzie dowolnie absurdalny projekt, wystarczy opakować go w atrakcyjnie brzmiący tytuł (np. działalność innowacyjna) i w sprzyjającym momencie dopisać do niego kilka zdań – które mogą przewrócić do góry nogami system podatkowy.