Podatek przychodowy: Polska wprowadza podatek minimalny proponowany przez OECD – prawda czy fałsz?
Wczoraj dowiedzieliśmy się z konferencji prasowej przedstawicieli rządu, że wprowadzenie podatku przychodowego to jednak nie żart, że prace w tym kierunku naprawdę są prowadzone, choć jeszcze 30 sierpnia w wywiadzie dla portalu biznes.trojmiasto.pl (https://biznes.trojmiasto.pl/Czy-Polski-Lad-da-sie-lubic-Minister-twierdzi-ze-krytyka-jest-potrzebna-n159095.html¬) minister Sarnowski twierdził, że wdrożenie podatku przychodowego (choć co prawda w powiązaniu z likwidacją CIT) nie jest obecnie rozważane przez Ministerstwo Finansów, lecz jest to jedynie postulat pewnych środowisk.
Na wczorajszej konferencji minister tłumaczył tymczasem, że wrzucony w ostatniej chwili, po zakończeniu konsultacji społecznych, tuż przed przekazaniem projektu tzw. Polskiego Ładu do Sejmu pomysł podatku przychodowego to polska wersja minimalnego podatku dochodowego, popartego niedawno przez kraje G7 i G20 (https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad-zapowiada-podatek-przychodowy-dla-wielkiego-biznesu-8183956.html).
Sprawdzamy więc jak jest.
Wczoraj późnym wieczorem na stronach sejmowych pojawił się liczący 686 stron projekt nowelizacji ustaw podatkowych, zawierający między innymi „minimalny podatek dochodowy”. Z projektu wynika, że podatek tylko nazywa się minimalnym „podatkiem dochodowym”, tymczasem faktycznie naliczany jest od:
• przychodów ze źródła innego niż zyski kapitałowe (tutaj stawka wynosi 0,4%) oraz
• od wydatków na rzecz podmiotów z grupy (lub takich, w przypadku których podmiot z grup jest rzeczywistym właścicielem) m.in. z tytułu kosztów finansowania dłużnego (odsetek od pożyczek) w części przewyższającej 30% podatkowej EBITDA, a także usług niematerialnych i opłat licencyjnych w wartości przekraczającej kwotę 3M PLN oraz 5% podatkowej EBITDA (stawka 10%),
• dodatkowo, do podstawy opodatkowania wlicza się (i opodatkowuje również wg stawki 10%) wartość odroczonego podatku dochodowego wynikającą z ujawnienia w rozliczeniach podatkowych niepodlegającej dotychczas (dotychczas – czyli na kiedy?) amortyzacji wartości niematerialnej i prawnej w zakresie, w jakim skutkuje ona zwiększeniem zysku brutto albo zmniejszeniem straty brutto. Czyli przy założeniu, że to sformułowanie da się logicznie wyłożyć – mamy podatek od podatku (odroczonego).
Podatnikami będą spółki i PGK, które poniosą w danym roku stratę ze źródła innego niż zyski kapitałowe lub których rentowność w ramach źródła innego niż zyski kapitałowe nie przekroczy 1%. Podczas konferencji prasowej zapowiadano, że nowy podatek będzie dotyczyć tyko największych podatników – z przychodami ponad 50M EUR, tymczasem w projekcie brak takiego ograniczenia.
Zapłacony podatek minimalny będzie można odliczyć od CIT należnego za dany rok.
Dla porównania – dwie podstawowe zasady globalnego podatku minimalnego (GloBE) proponowanego przez OECD i popartego w lipcu przez państwa G7, dotyczące rozwiązań jednostronnych, zakładają opodatkowanie dochodu kalkulowanego w oparciu o dane finansowe na poziomie danej jurysdykcji, a nie przychodu. Najogólniej, celem rozwiązania jest przeciwdziałania korzystaniu z możliwości niskiego opodatkowania oferowanej przez niektóre państwa. Podatek ma dotyczyć największych globalnych grup (pow. 750M EUR przychodów).
Rozwiązanie zaproponowane w tzw. Polskim Ładzie będzie tymczasem dotyczyło również spółek i grup, które prowadzą działalność wyłącznie w Polsce i w Polsce rozliczają się z CIT według stawki 19%.
Niestety, projekt trafił do Sejmu, a w nim – poza podatkiem przychodowym – także wiele innych niedobrych rozwiązań i nienaprawionych błędów, wskazywanych chociażby w pismach składanych w ramach konsultacji.