Diabeł tkwi w szczegółach, czyli jak prawidłowo ustalić koszty i przychody na potrzeby określenia obowiązków dokumentacyjnych
Czy aby ustalić obowiązki z zakresu cen transferowych należy analizować poziom kosztów i przychodów wynikających bezpośrednio z ksiąg rachunkowych? Czy też należy przyjąć wartości pochodzące z rachunku zysków i strat?
Nowe przepisy uzależniają obowiązki z obszaru cen transferowych od wysokości przychodów lub kosztów podatników. Takie podejście ma zagwarantować, że tylko transakcje lub zdarzenia mające istotny wpływ na wysokość dochodu (straty) spółki zostaną ujęte w lokalnej dokumentacji cen transferowych. Ale aby spełnić obowiązki nałożone przez ustawodawcę, podatnik musi prawidłowo określić poziom osiąganych przychodów i ponoszonych kosztów. Dylematy podatników zaczynają się w momencie ustalenia o jakie przychody/koszty chodzi. W przepisach podatkowych brak jest formalnych definicji przychodów i kosztów, a ustawodawca odsyła do kosztów i przychodów w rozumieniu przepisów o rachunkowości ustalonych na podstawie prowadzonych ksiąg rachunkowych.
Praktyczny problem dotyczy kwestii, czy podatnicy powinni analizować pozycje kosztowe i przychodowe bezpośrednio na podstawie rachunku zysków i strat, czy też wynikające z ksiąg rachunkowych. W praktyce najczęściej analizuje się wszystkie kategorie kosztów i przychodów zaprezentowanych w rachunku zysków i strat. Ale czy będzie to podejście akceptowane przez Ministerstwo Finansów?
Zasady rachunkowości dopuszczają w sprawozdaniach finansowych prezentację wynikową pozycji dotyczących m.in. różnic kursowych, przychodów i kosztów uzyskanych ze zbycia niefinansowych aktywów trwałych. Co powoduje, że suma przychodów i kosztów bezpośrednio z ksiąg rachunkowych i z rachunku zysków i strat może się znacząco różnić ze względu na fakt ujęcia księgowego jednej transakcji.
Co jeśli prezentacja per saldo powoduje, że istotnie zmieniają się obowiązki z zakresu cen transferowych dla podatnika?
Z perspektywy minimalizacji ryzyka podatkowego, jeśli w pierwszym wariancie podatnik wpada w szersze obowiązki, to bezpieczniejsza wydaje się rozszerzona analiza na podstawie ksiąg rachunkowych i zastosowanie wyższego progu (a co za tym idzie szerszego zakresu obowiązków dla podatnika). Z drugiej strony takie rozwiązanie powoduje przyjęcie wyższego progu transakcyjnego, co w przypadku odmiennego podejścia przez organy skarbowe, skutkuje tym, że część transakcji nie będzie udokumentowana. Zatem jeśli próg nie wpływa na rozszerzenie obowiązków raportowych, bezpieczniejsze wydaje się przyjęcie niższego progu i objęcie dokumentacją większej ilości transakcji.
W związku z tym, naszym zdaniem konieczne jest analizowanie każdej sytuacji podatnika indywidualnie dopóki Ministerstwo Finansów nie zdecyduje się na doprecyzowanie tej kwestii w interpretacji ogólnej.