Definicja usług reklamowych do celów podatku u źródła – gdzie jest rozsądna granica?
Wejście w życie nowych zasad poboru podatku u źródła, którego ostatni etap przypadnie na 1 stycznia 2020 r., powoduje coraz częstsze pytania o to, które konkretnie płatności podlegają tej daninie. Do tematów szczególnie dyskusyjnych należą usługi reklamowe.
Reklama jest dźwignią handlu. Powiedzenie niemal stare jak świat, ale to na przestrzeni ostatniej dekady nastąpił skokowy wzrost rodzajów i liczby dostępnych środków komunikacji, umożliwiających przekaz reklamowy. Stało się to między innymi za sprawą powszechnego wykorzystania Internetu oraz kanałów społecznościowych. Powoduje to, że opracowanie kampanii reklamowych wymaga złożenia w całość coraz większej liczby różnych usług i niemal już każdy aspekt codziennego życia może stać się elementem promującym określona dobra, zachowania, marki.
Za narastającą złożonością zjawiska reklamy nie nadąża niestety ani prawo podatkowe ani wnikliwość analizy organów skarbowych. Dla tych ostatnich sprawa jest prosta – ilekroć dana usługa jest wykorzystywana jako element kampanii reklamowej lub może służyć do przekazywania informacji o danych towarach/produktach/usługach lub zachęca do ich nabycia, to stanowi usługi reklamowe obciążone podatkiem u źródła. Organy podatkowe powołują się w tym zakresie na wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, mimo że te dotyczą podatku VAT (np. orzeczenia w sprawach C-68/92 Komisja przeciwko Francji, C-69/92 Komisja przeciwko Luksemburgowi).
W oparciu o powyższą argumentację, Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w wydawanych interpretacjach ocenia, że usługami reklamowymi objętymi podatkiem u źródła są również usługi udostępnienia nośników mediów i powierzchni reklamowej, bez względu na jej rodzaj (tradycyjnej, np. słupy ogłoszeniowe, miejsce w prasie drukowanej, czas antenowy oraz elektronicznej, np. okienka na stronach internetowych). Przykładem jest interpretacja z 30 lipca 2019 r. sygn. 0114-KDIP2-1.4010.178.2019.1.PW.
Stanowisko przedstawione w przywołanym rozstrzygnięciu można uznać za co najmniej dyskusyjne. Z jednej strony, przedmiot ww. usług rzeczywiście jest mocno związany z procesem reklamy. Z drugiej strony, właściciel nośników mediów nie świadczy samodzielnie usług reklamowych, a dostarczane przez niego dobra same w sobie nie tworzą przekazu reklamowego.
Uproszczony punkt widzenia organów podatkowych może prowadzić na jeszcze dalsze manowce. W tym momencie trudno jest już bowiem odpowiedzieć na pytanie, czy do usług reklamowych obciążonych podatkiem u źródła należą czynności, takie jak przygotowanie wg przesłanych wytycznych projektów opakowań lub standów, organizacja spotkań z kontrahentami danej firmy. Wszystkie te działania noszą bowiem w sobie znamiona promowania i rozpowszechniania informacji o danej firmie, mimo że często nie są elementem kampanii reklamowej. Ten trop rozumowania doprowadził zresztą organy do dość absurdalnego poglądu, że usługami podobnymi do reklamowych jest pośrednictwo w sprzedaży, ponieważ ich elementem jest przekazanie oferty, a więc źródła informacji o produktach sprzedającego (por. interpretacja Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej z 25 maja 2018 r. sygn. 0111-KDIB1-1.4010.98.2018.2.MG – dotyczyła ograniczeń w zaliczaniu wydatków na usługi do kosztów uzyskania przychodu w oparciu o art. 15e Ustawy o CIT).
Widząc powyższy kierunek, można mieć jeszcze nadzieję w rozstrzygnięciach sądowych, niestety te są mocno rozbieżne. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem pozostaje zatem spojrzenie na definicję usług reklamowych możliwie szeroko i rzetelne przygotowanie procedur firmowych oraz dokumentacji pod kątem przepisów w zakresie podatku u źródła. W większości bowiem rozpatrywanych przypadków, możliwe jest odstąpienie od poboru daniny na podstawie umów o unikaniu podwójnego opodatkowania.