Ceny transferowe: Nie ma uniwersalnej analizy porównawczej
Przy polskich wymogach dotyczących analiz cen transferowych nie można bezrefleksyjnie przyjąć analizy grupowej z poczuciem wypełnienia wszystkich obowiązków.
Każdy bowiem, kto miał do czynienia z cenami transferowymi na poziomie międzynarodowym, doskonale wie, że regulacje w tym zakresie nie są jednolite. Niezależnie jednak od tego, czy mamy do czynienia z regulacjami mniej lub bardziej szczegółowymi, czy restrykcyjnymi, wszystkie one mają wspólny mianownik – transakcje z podmiotami powiązanymi muszą być realizowane zgodnie z zasadą arm’s lenght.
Zatem, skoro wszyscy mamy ten sam cel, to czy da się do niego dojść uniwersalną drogą i narzędziami?
Czy istnieje przepis na uniwersalną analizę porównawczą, dającą gwarancję obrony rynkowości transakcji w różnych jurysdykcjach?
******
#WIĘCEJ w artykule Marty Klepacz i Magdaleny Narkun w dzienniku Rzeczpospolita >
https://www.rp.pl/podatki/art39011091-ceny-transferowe-nie-ma-uniwersalnej-analizy-porownawczej.