Dyrektywa VAT a ustawa o podatku od towarów i usług - wieczny problem zgodności
Transpozycja dyrektyw unijnych do krajowych porządków prawnych zawsze powoduje pewne kłopoty natury legislacyjnej. Metody transpozycji są zasadniczo dwie: pierwsza to „przepisanie” dyrektywy w języku danego kraju, druga natomiast to „przetłumaczenie” dyrektywy przy użyciu terminów, pojęć i rozwiązań stosowanych w prawie krajowym.
Oba sposoby mają swoje wady i zalety. Proste przetłumaczenie dyrektywy zapewnia automatycznie zgodność przepisów krajowych z przepisami unijnymi, jednakże może wprowadzać do krajowego porządku prawnego nomenklaturę pojęciową znacząco różniącą się od krajowych przepisów co z kolei spowoduje trudności interpretacyjne przez obywateli. Z kolei przetłumaczenie dyrektywy przy pomocy pojęć występujących w prawie krajowym może prowadzić do niezgodności prawa krajowego z przepisami dyrektyw unijnych i wywołać spory pomiędzy administracją danego kraju a jego obywatelami a czasem spowodować interwencję Komisji Europejskiej.
Jeśli chodzi o przepisy regulujące opodatkowanie podatkiem od towarów i usług to Polska wybrała drugą możliwość co w ostatnich latach jest przyczyną występowania znaczącej liczby sporów pomiędzy podatnikami a organami podatkowymi. Przykładem niezbyt fortunnego „przetłumaczenia” Dyrektywy VAT może być zwolnienie z VAT dla usług w zakresie opieki medycznej, które jest dostępne jedynie dla podmiotów leczniczych. Ten skądinąd słuszny kierunek żeby zwolnienie z VAT było dostępne jedynie dla profesjonalnych podmiotów świadczących usługi opieki medycznej został wypaczony przez organy podatkowe poprzez przyjmowanie definicji podmiotu leczniczego z ustawy o działalności leczniczej. Ustawa ta regulująca krajowy rynek usług medycznych z oczywistych względów ogranicza pojęcie „podmiot leczniczy” do podmiotów z siedzibą w RP (trudno zresztą wymagać żeby polska ustawa regulowała zasady funkcjonowania podmiotów leczniczych w innych krajach). To wystarczyło, żeby organy podatkowe w wydawanych interpretacjach ograniczały prawo do zwolnienia z VAT tylko dla podmiotów krajowych, natomiast od podmiotów zagranicznych żądały opodatkowania tych samych usług według stawki 23% pomijając iż taka wykładnia narusza w oczywisty sposób fundamentalne zasady UE takie jak zasada swobodnego przepływu usług, niedyskryminacji, konkurencyjności usług. Interpretacje zostały oczywiście uchylone przez sądy administracyjne – jednakże rodzi się pytanie czy w tak oczywistych sprawach rzeczywiście konieczne jest angażowanie wymiaru sprawiedliwości? Czy może jednak zadbać o prawidłowe brzmienie przepisów w momencie ich uchwalania?