Lepsze wrogiem dobrego, czyli Pakiet Slim VAT i zbliżający się termin na uwagi do projektu objaśnień podatkowych
Można powiedzieć, że starym już zwyczajem, czego ustawodawca nie wpisze do ustawy, to MF doprecyzuje w objaśnieniach podatkowych. I jakkolwiek dużo można dyskutować o tej formie „tworzenia prawa”, to w wielu aspektach wydawane objaśnienia rozwiewają wątpliwości podatników (niestety, co jest już gorsze, nie zawsze na ich korzyść…). Z tej perspektywy objaśnienia podatkowe wpływają na zwiększenie pewności prawa oraz w praktyce „przewidywalności kontrolujących”. Gorzej jednak, jak powodują więcej pytań / wątpliwości albo zawierają rozwiązania absurdalne, często trudne do wprowadzenia w rzeczywistości biznesowej.
Z tego względu, zdecydowanie na plus należy ocenić chęć dyskusji z podatnikami co do ostatecznego kształtu objaśnień w zakresie nowych regulacji pakietu SLIM VAT (do końca stycznia można zgłosić uwagi).
Regulacje SLIM VAT, pomimo tego, że z założenia miały upraszczać rozliczenia VAT, wprowadzają jednak niemałe zamieszanie w aspekcie rozliczania faktur korygujących in minus, w szczególności po stronie zakupowej.
Zgodnie z Projektem do objaśnień Nowe zasady stosowane od 1 stycznia 2021 r. dla obowiązku pomniejszenia podatku naliczonego w przypadku obniżenia podstawy opodatkowania w stosunku do podstawy określonej w wystawionej fakturze z wykazanym podatkiem oznaczają, że dla powstania obowiązku pomniejszenia VAT naliczonego ważny jest nie sam moment otrzymania faktury korygującej, a moment uzgodnienia warunków obniżenia podstawy opodatkowania oraz moment spełnienia tych uzgodnionych warunków – analogicznie jak ma to miejsce w odniesieniu do ustalenia momentu, w którym po stronie sprzedawcy wystąpi prawo do dokonania korekty podstawy opodatkowania i podatku należnego.
Można dojść do wniosku, że o ile obniżenie podatku przez sprzedawcę wystawiającego fakturę korygującą in minus może nie rodzić u wielu podatników poważnych trudności administracyjnych, tak po stronie nabywcy obniżenie wysokości podatku naliczonego w przypadku wystąpienia przesłanek do zmniejszenia podstawy opodatkowania wiąże się z obowiązkami dotychczas praktycznie niestosowanymi w działalności biznesowej związanymi z koniecznością ciągłego monitorowania:
o istnienia uzgodnienia i sposobu jego udokumentowania oraz
o faktu spełnienia warunków uzgodnienia.
Odejście więc od faktury, jako dokumentu tworzącego u podatnika prawa bądź obowiązki – lub choćby dokumentującego zdarzenia, które tworzą takie prawa lub obowiązki może mieć niekorzystne skutki dla pewności stosowania prawa.
Rozliczanie faktur korygujących w oparciu o uzgodnienie i jego spełnienie jest tym bardziej uciążliwe i absurdalne, gdy mówimy o korektach spowodowanych oczywistymi pomyłkami/ incydentalnymi błędami (np. w wysokości stawki/ ceny) czy nawet pomyłkowym zafakturowaniem innego podmiotu niż faktyczny nabywca. Żądanie więc od podatnika, żeby w takich przypadkach dodatkowo, w celu doprowadzenia dokumentu faktury do stanu rzeczywistego dokonywał uzgodnień z nabywcą jest krokiem wstecz oraz dodatkowym obciążeniem biznesu. Niestety Polska nie wiedzie prymu w rankingach „przyjazności” systemu podatkowego a takimi rozwiązaniami tylko pogarszamy naszą sytuację…
Kolejną kwestią, jaka budzi obawy podatników wiąże się z formą dokumentowania uzgodnień. Projekt objaśnień w tym zakresie niewiele pomaga podatnikom. Z jednej strony akceptowana jest forma ustna (telefoniczna) z drugiej na podatniku ciąży i tak obowiązek dowodowy w tym zakresie. Przyjęcie takiego podejścia ustnych uzgodnień, jakkolwiek optymalne z perspektywy biznesowej i wpisujące się dominującą praktykę (gdyż podatnicy rzadko działają na podstawie formalnych umów/porozumień), może wręcz prowadzić do absurdalnej konieczności nagrywania i archiwizowania rozmów jako mogących stanowić formę uzgodnienia, na podstawie którego wystawiane będą faktury korygujące, czy dokumentowania każdej rozmowy mailem.
A czy nie byłoby prościej i łatwiej, gdyby projektodawca dopuścił sam fakt wystawienia faktury korygującej jako możliwą formę uzgodnienia pomiędzy stronami, jeżeli w porozumieniu strony określiłyby moment jej wystawienia jako ostateczne uzgodnienie prowadzące do obowiązku skorygowania rozliczeń po obu stronach albo w przypadku, gdy w rzeczywistości strony i tak rozliczyły się pomiędzy sobą zgodnie z wystawioną fakturą korygującą ?
Z tej perspektywy, kto by sądził, że jeszcze nie tylko zatęsknimy do czasu sprzed pandemii ale również starych regulacji dotyczących faktur korygujących i osławionych żółtych karteczek…?